Tomasz „Alen” Kopera. Mistrz polskiego surrealizmu

2021-09-27
Mówi o sobie, że jest surrealistą zakochanym w przyrodzie. To właśnie ona, obok pojedynczych, samotnych często przerażonych postaci, pojawia się najczęściej. Mistrzowski rysunek i perfekcyjny dobór kolorów. Tak w skrócie można scharakteryzować twórczość Tomasza „Alena” Kopery. Nic dziwnego, że przez niektórych bywa nazywany jednym z najsłynniejszych polskich surrealistów.

Artysta urodził się 5 lutego 1976 roku w Kożuchowie. W małej miejscowości próżno szukać wielu rozrywek, Kopera musi zapewnić je sobie sam. Może dlatego wolny czas najczęściej spędza rysując? Chociaż stara się uwolnić od sztuki - kończy budownictwo na Politechnice Wrocławskiej - i tak koniec końców zostaje malarzem.

Pierwsza wystawa Kopery, w maju 2003 roku, cieszy się sporym zainteresowaniem. Po ekspozycji we wrocławskim Centrum Kultury Agora, malarz zamyka się w pracowni na długie miesiące. W ciszy i spokoju uczy się warsztatu, technik i doskonałego doboru barw. Te cechy staną się wkrótce jego znakami rozpoznawczymi.

Na razie „Alen” wystawia w Galerii Epicentrum w Jastrzębiu Zdroju. W 2005 roku artysta pokazuje swoje prace w Belfaście. To druga, zaraz po ekspozycji we Wrocławiu, tak ważna dla niego wystawa. Po niej następują kolejne, m.in. w Holandii, Stanach Zjednoczonych, Włoszech, Niemczech i Francji.

Właśnie wtedy w życiu malarza następuje kolejny zwrot - Kopera wyjeżdża do Irlandii Północnej. W dzień pracuje na budowach, „po godzinach” tworzy kolejne kompozycje. Zawsze wierny olejowi, nie porzuca go na konto innych, mniej wymagających technik. Intrygują go mroczne, o dusznej atmosferze filmy, muzyka, historie, a także dzika, nieokiełznana przyroda i ogień.

Tomasz „Alen” Kopera: „Fascynuje mnie ogień. Jest on dla mnie symbolem tworzenia oraz działania oczyszczającej siły, która wymazuje nasze grzechy. Tam, gdzie ze starego odradza się nowe, gdzie zniszczenie jest ściśle związane ze wskrzeszeniem - jako symbol przemiany. Chciałbym wszystkie te aspekty przedstawić w swoich pracach”. Chętnie używa symboli odnoszących się do kondycji człowieka w świecie. Upadki i wzloty. Nadzieja i rozczarowanie. Relacje ludzi z kosmosem. Właśnie po takie tematy malarz najchętniej sięga.

Rok 2005 jest dla Kopery wyjątkowy także z innego powodu. Poznaje Lukasa Kandla, jednego z najważniejszych surrealistów w Europie i założyciela Libellule Group. Kandl zachęca malarza do udziału w jednym z wernisaży. Tak rodzi się projekt „Exclamation !”. Dla Kopery, młodego, wchodzącego w świat sztuki artysty, współpraca z grupą stanowi nie lada wyzwanie. Nigdy wcześniej nie tworzył obrazów na ściśle określony temat. Lukas dostrzega w Koperze talent. Widzi, jak młody malarz z Polski kontempluje i przeżywa sztukę. Z pietyzmem dobiera kolory, dba o na pozór nieistotne szczegóły. Jeśli jakiś fragment nie pasuje do pozostałych, Kopera usuwa go. Niszczy kilka warstw płótna, niezależnie od ilości pracy, jaką w nie włożył. Pracuje dotąd aż będzie zadowolony. Nie przepada gdy coś go ogranicza. Najwięcej czasu spędza w atelier. Jak wygląda jego „zwykły” dzień pracy? Maluje z przerwami przez kilkanaście godzin dziennie. Bywa, że siada do sztalug i zajmuje się innym płótnem. Praca artysty nie ma w sobie nic wzniosłego - najczęściej jest monotonna, średnio trwa kilka miesięcy. Pytany o ulubiony moment, Kopera wyjawia, że kocha być zaskakiwany. Intrygujący temat, elementy obrazu, które nagle zaczynają do siebie pasować. Malarz żyje dla takich chwil.

Kopera: „Pomysły na nowe obrazy zazwyczaj przychodzą w najmniej oczekiwanych momentach, po prostu pojawiają się w mojej głowie. Niektóre z nich to pomysły mojej żony - lubimy usiąść razem a nasze kilkugodzinne rozmowy czasami przeradzają się w nowe, zaskakujące wizje. Najważniejszym i zarazem najtrudniejszym elementem tworzenia jest wizualizacja danego pomysłu, spojrzenie na temat oczami wyobraźni. Bardzo często podczas pracy nad jednym obrazem pojawia się pomysł na kolejny”.

W przeciwieństwie do innych malarzy, Kopera nie sporządza szkiców. Kompozycje wykonuje od razu na płótnie. Zdeformowane i zniewolone humanoidy z twarzami porośniętymi mchem. Anioły unoszące się nad ziemią. Mury, których jedyną pozostałością są tumany kurzu - to tematy, po które „Alen” sięga najczęściej. Efekt tajemniczości malarz uzyskuje łącząc chłodne, stonowane odcienie szarości z intensywnymi odcieniami zieleni, brązu i czerwieni. Inne cechy charakterystyczne? Artysta nie tytułuje swoich prac, nadaje im numer złożony z liter i liczb. Interpretacje dzieł zostawia widzom. Chce, by zatrzymali się i kontemplowali sztukę. Najbardziej zależy mu na wyrażaniu emocji. Kopera: „Najważniejsze w tym wszystkim jest przesłanie, i to ono trafia do widza nie poprzez słowa, ale poprzez malarstwo. Dlatego też właśnie większość moich prac nie ma tytułu - pozostawiam to odbiorcy”.

Tomasz „Alen” Kopera należy do grona najwybitniejszych polskich surrealistów. Stworzył własny niepowtarzalny styl, w którym najważniejszą rolę odgrywa natura. Malarz dla wielu pozostanie  mistrzem w swym fachu. Jedno jest pewne. Nikt nie tworzy takich dzieł jak on. Wprawiających w osłupienie, zaskakujących i jednych w swoim rodzaju. Po prostu doskonałych.

Prace Tomasza Alena Kopery dostępne są w sprzedaży na stronie Galerii Advena-art.


Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej informacji można znaleźć w naszej "Polityce Cookies".