Tamara Berdowska - Twórczyni geometrycznych kompozycji

2021-09-08
Tamara Berdowska zaprasza odbiorców swoich dzieł do nowej płaszczyzny interakcji ze sztuką poprzez geometrię i doskonałą gre światła z barwami. Prace artystki wręcz wciągają widzów wewnątrz własnej przestrzeni.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Lubi powtarzać, że sztuka porządkuje chaos. Patrząc na jej oddziałujące na widza, z wielkim potencjałem i monochromatyczne dzieła nie sposób nie przyznać jej racji.

Tamara Berdowska urodziła się w 1962 roku w Rzeszowie. W dzieciństwie pociągają ją prace plastyczne, sporo rysuje, lepi z plasteliny. Organizuje pierwsze wystawy, na które zaprasza rodzinę i znajomych. Już wtedy wie, że w przyszłości będzie tworzyć. Nie interesują ją jakieś obrazy, chce, by prace zachwycały, wzbudzały emocje. To trudne zadanie. W wolnym od nauki czasie Tamara przegląda setki czarno - białych ziarnistych reprodukcji. Najwyżej ceni Tadeusza Makowskiego. Berdowska: „W początkowym okresie, jeszcze przed studiami na Akademii Sztuk Pięknych, bardzo ważne było dla mnie też szukanie innych twórców, których wrażliwość mnie inspirowała. Poza moją pierwszą fascynacją - artystą, który do dziś jest dla mnie szalenie ważny, czyli Tadeuszem Makowskim - w okresie nastoletnim interesowałam się surrealizmem, zachwycałam Witkacym i Beksińskim. Potem szukałam już gdzie indziej, uwielbiałam Potworowskiego, fascynowałam się impresjonizmem...”.

Marzy o zagranicznych podróżach, jednak te na razie pozostają poza jej zasięgiem. Ma 19 lat gdy w 1985 roku zdaje do krakowskiej ASP. To fantastyczny okres w życiu Tamary. Po raz kolejny przekonuje się, że malarstwo jest jej największą pasją. Na studiach uczy się rozpoznawać różne techniki, ćwiczy warsztat. Chce być najlepsza.

W 1988 roku Berdowska jako jedna z nielicznych studentek otrzymuje stypendium. Dzięki wsparciu Fundacji im. Wacława Barona może skupić się wyłącznie na tworzeniu nowych obrazów. Dużo czasu spędza w pracowni Janiny Kaupe - Świderskiej, z którą łączą ją przyjacielskie relacje. Po latach w pracowni Berdowskiej zawiśnie kilka prac dawnej pani profesor. Dzięki niej Tamara wyjedzie po raz pierwszy do Paryża. Na razie jednak Berdowska kończy z wyróżnieniem uczelnię. Ponieważ zdaje sobie sprawę, że życie artysty nie zawsze jest łatwe zdobywa aneks z grafiki w Pracowni Filmu Animowanego.

Pierwszy rok jest dla niej szczególnie trudny, artystka spędza go malując nowe obrazy. Ciężka praca popłaca, w 1991 roku dostaje aż dwa stypendia. Dzięki finansowemu wsparciu Emily Car College of Art and Design Berdowska odwiedza kanadyjskie galerie i muzea. Otrzymuje też stypendium z rąk ministra Kultury i Sztuki, co dla młodej wchodzącej w świat artystów malarki jest nie lada wyróżnieniem.

Rok po powrocie do kraju, w 1992 roku, Berdowska bierze udział w pierwszej samodzielnej wystawie, pokazuje na niej dotychczasowe prace. Na kolejny sukces musi czekać dwa lata. Wtedy o jej dzieła upominają się aż dwie galerie: Kunen Galerie w Dulmen i kijowska Galeria Tryptyk. Berdowska nie spoczywa na laurach, cały czas stara się udoskonalać warsztat. Uczestniczy w organizowanych przez Bożenę Kowalską sympozjach i plenerach malarskich. Gdy w 2000 roku dostaje stypendium z prestiżowej nowojorskiej fundacji Pollock - Krasner długo nie może w to uwierzyć. Może dlatego, że niewielu polskich artystów otrzymuje podobne wyróżnienie? Tamara po raz kolejny wyrusza za granicę. W Stanach pojawia się na wernisażach, ale myślami jest już przy nowych, jeszcze nie wykonanych pracach.

Tamara Berdowska najwięcej czasu spędza w pracowni. Zanim zacznie tworzyć długo wpatruje się w białe ściany, dopiero później chwyta pędzel i farby. Uznaje tylko duże płótna, prace nad nową kompozycją nierzadko trwają kilka miesięcy. Artystka starannie dobiera różne odcienie najczęściej tej samej barwy, prowadzi linie i rozmieszcza na płótnie światłocień. Bawi się prostymi geometrycznymi figurami. Zwielokrotnione koła, prostokąty, kwadraty „wchłaniają” odbiorcę, powoduje złudzenia optyczne. Dla malarki najważniejsze są emocje. Uważa, że bez nich sztuka nie istnieje. Iluzyjne kompozycje są dla niej symbolem pozorności świata, nieświadomości i nieobiektywności.

Berdowska: „Od kiedy, wiele lat temu, odkryłam swoje podejście do pracy, w którym geometria porządkuje chaos, a poszczególne fragmenty powstają niemal w transie, sztuka tworzona przez innych może sprawiać mi przyjemność, dawać energię, ale nie ma wpływu na moje własne poszukiwania”. Dodaje: „Chociaż moje prace krytycy określają mianem abstrakcji geometrycznej, to żaden z mistrzów tworzących w tej dziedzinie nie znalazłby się w moim własnym muzeum wyobraźni, w gronie tych najważniejszych dla mnie twórców. Znam ich prace, doceniam to, jak są zrobione, ale nie budzą we mnie szczególnych emocji”.

Może dlatego od lat jej sztuka zdobywa szereg odznaczeń, na czele z Grand Prix za wystawę „Sztuka dwóch czasów” w gdańskim Muzeum Narodowym i nagrodą prezydenta Miasta Ostrowa Wielkopolskiego.

W 2015 roku ma miejsce kolejna indywidualna ekspozycja artystki. „Kompozycje przestrzenne”, cykl dzieł o takim samym tytule, od razu przykuwa uwagę widzów. Monochromatyczne, a przy tym zaskakujące dzieła należą do najchętniej odwiedzanych w Krakowie wystaw. Dla Tamary to powód do dumy, tym większy, że jeszcze w tym samym roku zdobywa prestiżową nagrodę im. Witolda Wojtkiewicza.

Tamara Berdowska należy do artystek, dla których sztuka jest odzwierciedleniem osobowości i charakteru. Tworzy prace, w których geometria porządkuje chaos. I jest w tym naprawdę bardzo dobra.

 

Prace Tamary Berdowskiej dostępne są w sprzedaży na stronie Galerii sztuki Advena-art.


Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej informacji można znaleźć w naszej "Polityce Cookies".